Widziałem dziś w kilku miejscach w Krośnie te misie i powiem, że to świetna akcja.
Jeśli sami nie zauważymy problemu, to on sam się nie rozwiąże, a reagowanie na przemoc zwłaszcza w stosunku do dzieci, to nasz obowiązek.
To nasza powinność, bo to one będą po nas i to one będą stanowić, o tym, czym jest nasz powiat, Krosno, Polska.
Akcja potrzebna lecz lokalizacyjnie chybiono gdyż komunikacją autobusową poruszają się raczej starsi ludzie bez dzieci i inne osoby bez dzieci. Ewentualny ojciec z ciężką ręką bardziej kręci jakąś dużą kierownicą super szybkiego dużego samochodu.
Kiedyś mnie kobieta zbiła parasolką; uderzyła kilka razy drewnianą kolbą w glowę, a później dźgnęła metalowym szpicem... :-(
Ładnie z ich strony :) piękni wolontariusze, pozdrowienia dla Jadzi K. :) :*
Bywa też tak, że i dorosli potrzebują misiów. Ci sami dorośli, którzy biją i znęcają się psychicznie... bez świadomości, że wyrządzają krzywdę, działają na autopilocie... świadomość jest kluczem do zrozumienia i współodczuwania.
Bo my widzimy ich od zewnątrz, z jednej strony, a oni wewnętrz siebie są tak pogmatwani, zranieni, zdeptani i to właśnie odbijają na zewnątrz, na dzieciach, jak przez kalkę, a raczej jak w lustrze. Wszystko co się dzieje w rzeczywistości jest lustrzanym odbiciem świata wewnętrznego, duchowego, emocjonalnego. Co w środku, to i na zewnątrz.
Podziękowanie dla wszystkich ,którzy włączyli się w tę akcję ,poświęcili swój czas na jej przygotowanie oraz panu Redaktorowi za pięknie napisany artykuł .