polityka

Jak Kościół agitował w wyborach. "Będzie w Polsce posprzątane"

Wybory prezydenckie w 2025 roku podzieliły Polskę. W Krośnie i w powiecie krośnieńskim wysokie poparcie zdobył Karol Nawrocki. Ale jego zwycięstwu mogła pomóc cicha agitacja z kościelnych ambon. Przyglądamy się trzem przypadkom, w których granica między wiarą a polityką została zatarta.
Adrian Krzanowski
Proboszcz parafii z Zawodzia - ksiądz Krzysztof Mijal
YouTube

Posłuchaj audycji na ten temat:

Jest 25 maja 2025 roku. Pozostał tydzień do II tury wyborów na prezydenta Polski. Dwaj kandydaci, którzy otrzymali największą liczbę głosów w I turze to: Karol Nawrocki oraz Rafał Trzaskowski. Pierwszy - rzekomo obywatelski kandydat - startował przy oczywistym wsparciu Prawa i Sprawiedliwości. Drugi był kandydatem Platformy Obywatelskiej.

Ten dzień to niedziela. Dzień święty dla katolików. W kościołach odbywają się msze. Głos zabierają księża.

Fara i "moralność"

Kościół farny w Krośnie wydał tego dnia kolejny numer swojego tygodnika "liturgiczno-duszpasterskiego" pod tytułem "Słowo z bazyliki". Na stronie głównej tekst księdza proboszcza Andrzeja Chmury pt. Wybory prezydenta Polski.

W pierwszych akapitach słowo "moralny" przewija się wielokrotnie:

Parafianin, czytając te słowa, mógłby się w pełni z nimi zgodzić. A następnie odpowiednio do swojej wiedzy o kandydatach zagłosować na wybraną osobę.

Fragment gazetki krośnieńskiej fary. Pełne wydanie można przeczytać tutaj
fara

Problem pojawia się jednak w dalszej części tekstu. Tu - powołując się na słowa biskupów - mowa o tym, by w wyborach brać pod uwagę "poszanowanie [kandydata] dla życia od poczęcia do naturalnej śmierci, gwarancję dla prawnej definicji małżeństwa jako trwałego związku mężczyzny i kobiety".

I dalej, że przyszły prezydent Polski powinien "szanować prawa człowieka", w tym prawo do życia, "którego integralną częścią jest prawo do wzrastania pod sercem matki od chwili poczęcia".

Innymi słowy, kandydat, który popiera aborcję i prawa kobiet, nie może liczyć na poparcie Kościoła.

Ten warunek spełniał tylko jeden kandydat - popierany przez PiS Karol Nawrocki. W trakcie kampanii wyborczej twierdził, że jest "za życiem od poczęcia do naturalnej śmierci", chociaż w przypadku gwałtu "decyzja powinna należeć do kobiety".

Rafał Trzaskowski jasno deklarował prawo kobiet do aborcji do 12. tygodnia ciąży, a obecne przepisy określał jako "średniowieczne" i "nieludzkie". Prawo kobiet w tej sprawie (m.in. w przypadku zagrożonej ciąży) było w ostatnich latach tematem wielu protestów obywatelskich, także w Krośnie. Wybuchły one po śmierci młodych kobiet, które nie mogły dokonać aborcji, chociaż było zagrożone ich zdrowie i życie. Pisaliśmy o tym m.in. tutaj.

Kazanie o "pani Krystynie"

Kolejna krośnieńska świątynia, tym razem na Zawodziu (pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej).

Tamtejszy proboszcz - ksiądz Krzysztof Mijal - wygłasza kazanie o 9:30, a później o 11:00. We fragmentach nagrań, które podesłał nam zbulwersowany Czytelnik, ksiądz odnosi się do zbliżających się za tydzień (1.06) wyborów prezydenckich:

Twierdzi, że jeśli zostanie wybrana "opcja", która opowiada się "za tego typu sprawami", to "będzie posprzątane w Polsce". Nawiązuje wprost do osób nieheteronormatywnych i niebinarnych (określanych skrótem LGBTQ+). – To zniszczenie osobowości człowieka. To jakbym powiedział, że jestem, nie wiem, panią Krystyną na przykład - szydził z osób niebinarnych, czyli takich, których płeć nie jest określona jednoznacznie jako kobieta lub mężczyzna.

Mówił, że "wprowadzane są jakieś inne wartości", które mają rzekomo "deprawować ludzi, zwłaszcza dzieci i młodzież" - straszył, by zaraz potem pomodlić się za dzieci, które przystępowały do komunii.

Chcieliśmy porozmawiać o tym z księdzem, ale nie znalazł dla nas czasu. – Jestem zajęty poważnymi sprawami. Chyba mówię jasno?

Osoby niebinarne i nieheteronormatywne są tematem częstych ataków Kościoła katolickiego. Wbrew ludziom, którzy z tego powodu doznają krzywd oraz wbrew ustaleniom nauki o skomplikowanych kwestiach płciowości i seksualności.

Na portalu wspominaliśmy m.in. historię Axy, osoby transpłciowej i panseksualnej, która uczestniczyła w Marszu Równości w Krośnie: - Pochodzę z rodziny wierzącej, jednocześnie nie będąc osobą bardzo wierzącą. Rodzina wychowywała mnie w wierze, jednak Kościół mnie odtrącił. Z własnej woli jeżdżę na Franciszkańskie Spotkanie Młodych na Kalwarii. Mam kontakt z paroma osobami czynnie uczestniczącymi w Kościele, w tym także z ojcami z mojej rodzinnej parafii. Więcej można przeczytać tutaj.

Rodzina wychowywała mnie w wierze, jednak Kościół mnie odtrącił.

Pisaliśmy też o para-religijnym pomniku, który stanął na posesji radnego PiS Janusza Hejnara. Osoby LQBTQ+ na tablicy są określane jako "tęczowa zaraza". Na to faszystowskie określenie dehumanizujące człowieka, oprócz nas, nie zareagowała żadna krośnieńska parafia. Także ta, do której należy radny Hejnar - przy ul. Wyszyńskiego. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.

Słowa proboszcza z Zawodzia wskazywały jasno, by wierni głosowali na Karola Nawrockiego. Kandydat w trakcie kampanii straszył "ideologią gender", przestrzegał przed "indoktrynacją", wyrażał sprzeciw wobec małżeństwom tej samej płci. Rafał Trzaskowski jest w tych sprawach wyedukowany: podpisał w Warszawie Deklarację LGBT+ i deklarował poparcie dla ustawy o związkach jednopłciowych.

Kościół chciałby, aby osoby nieheteronormatywne i niebinarne "zniknęły". Widzi w nich tylko seks, deprawację i nienormalność. Wbrew wiedzy naukowej i ludzkiej empatii. Zjawisko to nazywa się w psychologii homofobią. Na zdjęciu: Marsz Równości w Krośnie, 27 lipca 2024 roku
adrian krzanowski

Hurra na religii

O innym zdarzeniu poinformował nas jeden z rodziców, którego córka uczęszcza na lekcje religii do Szkoły Podstawowej nr 15 na Guzikówce. Katechetką jest tam Agata Józefowicz (prywatnie żona Bogdana Józefowicza, byłego kandydata PiS na prezydenta Krosna).

Gdy po II turze wyborów prezydenckich było już wiadomo, że wygrał Karol Nawrocki, na jednej z lekcji miała wyrażać swoją radość w postaci okrzyku "hip hip hurra" oraz dopytywać dzieci, na kogo głosowali ich rodzice. – To niedopuszczalne, by na lekcjach religii robić taką indoktrynację jak w Korei – mówi pan Sławomir i zapowiada, że o sytuacji zostanie powiadomione Ministerstwo Edukacji.

Sama katechetka zaprzecza tym doniesieniom i twierdzi, że to "oszczerstwo".

O czym Kościół nie mówi

Podczas gdy lokalni duchowni i katechetka skupiali się na moralności definiowanej przez pryzmat aborcji i praw osób LGBTQ+, pomijali szereg medialnych doniesień, które stawiały prawość "swojego" kandydata pod znakiem zapytania. Przypomnijmy o kilku:

Na nasze pytania nie odpowiedział nie tylko proboszcz kościoła z Zawodzia, ale także ten z fary, który słowo "moralność" odmienił w parafialnej gazetce przez wszystkie przypadki.

Chcieliśmy znać odpowiedź na pytanie o poparcie dla Karola Nawrockiego. A także, czy nie obawia się, że kolejni wierni odejdą od Kościoła, który:

Karol Nawrocki ostatecznie został prezydentem Polski. Głosowało na niego także ponad połowa krośnian oraz ponad 70% mieszkańców powiatu. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU: