To dziadek zaraził Adriana Kalisza pasją do gołębi. On sam profesjonalną hodowlę założył w 2018 roku. Wstąpił wtedy do Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych, a niedawno został prezesem oddziału Krosno Centrum. Młodego pasjonata zafascynowała umiejętność powrotu gołębi do domu z odległości setek, a nawet tysięcy kilometrów.
Teraz Adrian posiada jedną z liczniejszych hodowli w oddziale, która liczy ok. 270 gołębi. Natomiast Jakub, sekretarz oddziału gołębią pasją zaraził się od swojego taty, który był hodowcą. Miał wtedy 10 lat. – W zawodach uczestniczę każdego roku, miałem tylko krótką przerwę na studia.
Adrian pracuje w budowlance, Jakub jest krośnieńskim urzędnikiem. Dla obu panów hodowla gołębi pocztowych i udział w lotach to przede wszystkim pasja. Obaj zaznaczają, że to hobby zajmuje sporo czasu i wymaga ogromnej dyscypliny, aby wytrenować wartościowe okazy. Jednocześnie odstresowuje i wciąga. - Nie myśli się o rzeczach, które czasami są niepotrzebne – mówi Kuba.
- Dla przeciętnego człowieka gołąb to ptak, który siedzi na parapecie, brudzi wszystko swoimi odchodami i prosi o jedzenie – mówi Kuba. – Dla nas gołąb pocztowy to urodzony zawodnik do lotów. Jest uczony, że albo trenuje, albo odpoczywa, albo je. Nie brudzi prania czy dachu.
Dziennie Adrian Kalisz spędza przy gołębiach kilka godzin. Opieka nie jest łatwa i trzeba się jej całkowicie poświęcić, często kosztem wolnego czasu i odpoczynku. Hodowca musi być weterynarzem, trenerem, dietetykiem i psychologiem w jednym. To on ma wpływ na prędkość gołębia i jego powrót do domu.
– Wstaję wcześnie rano i idę do gołębnika. Wypuszczam gołębie na trening, najpierw samice na 30-40 minut, później samce. Daję im jeść i pić. Dopiero wtedy jadę do pracy. Po powrocie do domu znowu idę do gołębnika. Ponownie wypuszczam samice, później samce. Sprzątam gołębnik, a ptaki wpuszczam do środka ok. 19:00 lub 20:00 – opowiada.
Hodowla gołębi pocztowych nie należy do taniego hobby. - W moim przypadku roczna suplementacja i karmienie kosztuje mnie ok. kilku tys. zł. Do tego dochodzą opłaty związane z członkostwem w związku – mówi Adrian.
Największe emocje wśród hodowców wzbudzają zawody. Dla dorosłych gołębi są one organizowane w każdy weekend od maja do sierpnia, z odległości od 100 do 1200 km. Natomiast zawody młodych ptaków odbywają się w weekendy od sierpnia do września, z odległości od 100 do 400 km. Rywalizacja w takich wyścigach często jest wyrównana, a o zwycięstwie decydują sekundy.
Jak wyglądają zawody? W sobotnie popołudnia hodowcy z krośnieńskiego oddziału wraz z ptakami zjeżdżają się do wybranej sekcji: w Targowiskach, Świerzowej Polskiej lub na ul. Krakowską w Krośnie.
- Gołębie - łącznie może być ich ok. 2 000, są sprawdzane przez komisję. Weryfikowane są obrączki – rodowa i elektroniczna. Następnie są wkładane do koszy, a te do specjalnego samochodu, który zawozi je do punktu wypuszczenia.
Kolebką hodowli gołębi pocztowych na świecie jest Belgia, zaś w Polsce – Śląsk. Także Krosno było niegdyś znane z tej pasji. Hodowcami tych ptaków są znane osoby, m.in. Mike Tyson oraz lider zespołu Baciary. Słynne są też gołębniki nieżyjącej już królowej Elżbiety II.
Gołębie potrafią być bardzo drogie. Koszt niektórych okazów liczy się w milionach euro. Najdroższego ptaka sprzedano ostatnio do Chin za 1,6 mln euro. Najlepsze gołębie są kupowane przez szejków czy rosyjskich oligarchów.
Dawniej gołębie wykorzystywano głównie do dostarczania listów, nierzadko przyczyniały się do wygrywania bitew.
Polscy hodowcy bardzo ucierpieli w trakcie II wojny światowej. Niemcy wywieźli najlepsze gołębie z naszego kraju, a pozostałe zlikwidowali. Po wojnie ten sport powoli się odradzał. Obecnie Polska jest wiodącym państwem na świecie pod względem hodowli gołębi pocztowych. Ptaki polskich hodowców wygrywają olimpiady.
Obecnie Polski Związek Hodowców Gołębi Pocztowych zrzesza ok. kilkudziesięciu tys. członków. Na terenie Krosna i powiatu działają dwa oddziały: jeden z siedzibą w naszym mieście, drugi w Dukli. Pierwszy z nich skupia ok. 80 hodowców. Średnia wieku jego członków to 40-45 lat.
W minionym roku najlepsze wyniki z krośnieńskiego oddziału uzyskali Iwona Mara oraz dwa tandemy Jerzy Kozioł i Ryszard Lorenc oraz Sabina Mroczka i Adam Pernal w gołębiach dorosłych. W lotach gołębi młodych byli to Iwona Makara, Piotr i Patrycja Kmiecik oraz Janusz i Michał Malinowscy.
Hodowcy po wypuszczeniu ptaków wracają do domów i czekaj na ich powrót. – Gołębie mogą pokonywać trasę w zawrotnych prędkościach. Zdarzały się loty, gdzie ptaki pokonywały blisko 750 km w linii prostej w ciągu kilku godzin.
W przeciągu 2-3 minut od wylądowania pierwszego ptaka do gołębnika potrafi wrócić nawet 70-80% gołębi. - Na gołębnikach mamy podpięty zegar, który sczytuje czas przylotu danego ptaka poprzez umieszczoną na jego nóżce obrączkę elektroniczną. Według tych danych są wyliczane prędkości gołębi i tworzone listy oraz końcowa klasyfikacja. Punkty zdobywa pierwsze 20% ptaków, a dany sezon wygrywa hodowca, który uzbiera ich najwięcej – mówi Kuba.
Rywalizacje są organizowane na krótkim, średnim i długim dystansie oraz maratońskim. Najdłuższe loty odbywają się z Brukseli oraz Niemiec. - Za zwycięstwa otrzymujemy puchary i dyplomy. Jest to więc bardziej prestiż niż konkretna nagroda. Dla nas jako hodowców najważniejsze jest, aby gołąbek wrócił bezpiecznie do domu – tłumaczy Kuba.
Jednak nie wszystkie ptaki wracają do gołębnika. Niecałe 10% z nich może spotkać coś złego po drodze. - Mogą zginąć zaatakowane przez drapieżniki, np. jastrzębie czy sokoły, spragnione pomylić asfalt z wodą i się rozbić lub zgubić drogę z powodu złych warunków atmosferycznych – dodaje Adrian. – Dla przykładu ostatnio zaginęło mi 6 gołębi.
Jeśli taki gołąbek się zgubi i wyląduje u kogoś na parapecie czy podwórzu, wystarczy dać mu ziarna lub ryż do jedzenia oraz wody do picia. Gdy odpocznie i wzmocni się, sam odleci w dalszą drogę. Jeżeli uda nam się złapać takiego gołębia, najlepiej zadzwonić do właściciela, a gdy nie ma numeru telefonu na obrączce, to skontaktować się z odpowiednim oddziałem, który zidentyfikujemy na podstawie numeru na rodowej obrączce.
Po sezonie są organizowane wystawy gołębi: okręgowa i ogólnopolska, gdzie można pochwalić się swoimi ptakami. – Na wystawie gołębie oceniają niezależni sędziowie, którzy nie wiedzą, skąd jest gołąbek i do kogo należy. Im ptak bliższy ideału, tym otrzymuje najwięcej punktów.