ARCHIWUM 1999-2017

Młodzi muzycy grają dla hospicjum

Zebrali umuzykalnioną młodzież, nagrali płytę i organizują koncert - tak młodzież z "Kopernika" i innych krośnieńskich szkół wspomaga budowę hospicjum, które ma zostać otwarte jeszcze w tym roku. Prace ciągle trwają, ale wokół niego już tworzy się liczna grupa wolontariuszy.
Redakcja Portalu
Budynek hospicjum przy ul. Grodzkiej

Wszystko zaczęło się od pomysłu na płytę, potem postanowili zorganizować jeszcze koncert. Brakowało im tylko celu swojego działania, ale szybko go znaleźli. - Jeśli możemy dla kogoś zrobić coś dobrego, to trzeba to zrobić. Wymyśliliśmy, że pomoc przyda się powstającemu w Krośnie hospicjum - mówi Wojtek Wiśniewski z I LO, znany jako "Łosiu". Tak powstał "Projekt ponad stylem".

Wokół projektu zebrało się około 50 osób, głównie z "Kopernika", ale także z innych krośnieńskich szkół. Powstały zespoły, przygotowały swoje utwory i nagrały je w studiu Oratorium Twój Dom. Na płycie znalazło się 13 utworów dwunastu grup. - Jest tam praktycznie każdy rodzaj muzyki: od chóru, poprzez hip-hop do death metalu - wylicza "Łosiu". - Niektóre składy, głównie zespoły metalowe, już ze sobą grały. Znane są mniejszej części krośnieńskiej publiczności, występowały na "Climatycznych Nocnych Graniach" czy przy okazji koncertów WOŚP - dodaje Tomasz Jasiński.

Kopernik i przyjaciele

Płyta została wysłana do tłoczni, wróci do Krosna w ilości 500 egzemplarzy. Będzie ją można kupić podczas koncertu, który odbędzie się 28 marca w Regionalnym Centrum Kultur Pogranicza o godz. 18:00. Cena płyty - 10 zł. - Jeśli ktoś będzie chciał dać więcej, nie będziemy nikomu wiązać rąk - żartuje Wojtek. Dochód ze sprzedaży płyty przeznaczony zostanie na krośnieńskie hospicjum. Na ten sam cel pójdą pieniądze ze zbiórki przeprowadzonej podczas koncertu. Wstęp będzie wolny.

Na koncercie będzie można usłyszeć muzykę, która znalazła się na płycie, ale także nowe utwory zaaranżowane specjalnie na tę okazję.

Na realizację tego projektu młodzież z "Kopernika" zdobyła dofinansowanie w ramach programu "Make a Connection - Przyłącz się", organizowanego przez Polską Fundację Dzieci i Młodzieży oraz firmę Nokia. Napisany w ostatniej chwili wniosek znalazł się w wybranej grupie 90 projektów (na około 400 zgłoszonych), które zostały najwyżej ocenione przez organizatorów. - Kiedy byliśmy na szkoleniu, sama pani prezes fundacji była pod wielkim wrażeniem naszego pomysłu. To nam dało "po zaworach", bo okazało się, że to co robimy jest fajne i przydatne - cieszą się chłopcy.

Wojtek Wiśniewski i Tomasz Jasiński z IIIc - organizatorzy "Projektu Ponad Stylem"

Hospicjum powstaje w jednym z budynków starego szpitala przy ul. Grodzkiej. Obiekt został gruntownie wyremontowany, większość prac już wykonano. Działają już instalacje: elektryczna, gazowa, wodno-kanalizacyjna, wymieniona została stolarka, położono płytki i wykładziny, zamontowano windę. Została jeszcze "kosmetyka" i wyposażenie - wszystko bardzo kosztowne.

Wiera Jankowska

Hospicjum w Krośnie będzie jednym z większych w Polsce. Docelowo będzie dysponowało sześćdziesięcioma miejscami. Ma zostać oddane do użytku pod koniec roku, ale już od wielu miesięcy wokół niego skupiona jest grupa osób, która ideę wolontariatu chce zaszczepić w innych. Największy nacisk kładzie na zmianę podejścia społeczeństwa do hospicjum. - Ludzie myślą, że to jest smutne miejsce, pełne cierpienia, bólu. To wszytko tam jest, ale może tam być też nadzieja, uśmiech, przyjaźń, radość, nawet kłótnia - tak jak w domu - podkreśla wolontariuszka Wiera Jankowska (na zdjęciu obok). - To ma być miejsce, w którym oprócz fachowej opieki lekarskiej i pielęgniarskiej 24 godzinny na dobę, pensjonariusz będzie miał opiekę nad swoją duszą.

Tym właśnie będą zajmować się wolontariusze tzw. hospicyjni (tacy, którzy pomagają przy łóżku chorego). Aby zostać takim wolontariuszem należy jednak spełnić pewne kryteria. - Trzeba mieć ukończone 18 lat i być osobą - mówiąc ogólnie - zrównoważoną psychicznie - mówi wolontariuszka Zofia Szydłowska. Chętni, którzy zgłoszą się do krośnieńskiego Koła Hospicyjno-Charytatywnego Caritas przejdą weryfikację i odpowiednie szkolenia. - Do każdej innej pomocy wystarczy dobre serce - takim wolontariuszem może zostać każdy - dodaje.

- Można przekazać symboliczną złotówkę, 1% podatku, darowiznę, ale też przyjść i popracować na rzecz hospicjum. Kto co potrafi, np. posprzątać czy wykonać usługę elektryczną. To wszytko jest ważne i procentuje - zachęca wolontariuszka Beata Kozner.

Budynek hospicjum czeka jeszcze na elewację

- Ludzie dzisiaj nie zastanawiają się nad tym, żeby komuś pomóc. Nie dlatego, że nie chcą, ale dlatego, że przytłacza ich ciężar codziennego życia. Trzeba im podpowiedzieć co mają zrobić, dać alternatywę - tłumaczy Wiera Jankowska. Podaje przykład akcji "Pola Nadziei", która po raz pierwszy została zapoczątkowana w Krośnie. Jesienią mieszkańcy mogli odebrać z Urzędu Miasta cebulki żonkili, wysadzić je do gruntu, a kiedy się rozkwitną, ofiarować w zamian za datek na hospicjum. W akcję zostały zaangażowane też dzieci ze szkół z Krosna i okolic. Wykonywały kwiatki z bibuły.

- Program skierowany jest do dzieci nieprzypadkowo. Niesie za sobą akcent wychowawczy i integracyjny - mówi Beata Kozner. - Urząd Miasta zakupił materiały, ale kiedy się skończyły, rodzice włączyli się w tę inicjatywę - kupili dzieciom dodatkowe materiały - wyjaśnia.

- To też czyste wyrachowanie ze strony nas - dorosłych - dodaje Wiera Jankowska. - To te dzieci będą się nami kiedyś opiekować. Jak dziś zadbamy o ich wrażliwość, taką będziemy mieć starość. A arogancją jest uważanie, że "mnie to nie dotyczy". Życie tak czasem potrafi zakręcić, że nie będzie innego wyjścia. Nikt nie jest ubezpieczony od nieszczęścia.

Finał akcji "Pola Nadziei" będzie miał miejsce w Palmową Niedzielę (05.04). Na ulicach Krosna i okolicznych miejscowości prowadzona będzie zbiórka pieniędzy na rzecz hospicjum. Około 150 grup wolontariuszy, składających się trzech osób: dwójki dzieci i dorosłego opiekuna, będzie kwestować z puszkami. W podziękowaniu za datek będą rozdawać kwiatki.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
Aneta Kut, fot. Damian Krzanowski