"Praktyczna Pani zawsze do usług" - szczątki tego hasła reklamowego widać jeszcze na jednej z kamienic przy ul. Sienkiewicza. Pokrywają całą boczną ścianę budynku, w którym obecnie mieści się sklep z artykułami gospodarstwa domowego, chemią i kosmetykami. Całość lekko przysłania kiosk, wcześniej budka z zapiekankami, jedna z pierwszych w Krośnie prywatnych inicjatyw.
Wielkie malowidła za czasów PRL-u pojawiające się na elewacjach budynku to zaczątki reklamy. Znacznie ciekawszy jest jednak sam przedmiot promocji. "Praktyczna pani" to "firma" najprawdopodobniej funkcjonująca w ramach PSS Społem. - Zajmowała się np. wypożyczaniem naczyń na przyjęcia, wesela - mówi Ewa Mańkowska, dyrektor Muzeum Rzemiosła w Krośnie. Dostępne były całe zastawy stołowe, sztućce, itp.
"Praktyczna Pani" funkcjonowała w wielu miastach w Polsce. Ich celem było "świadczenie usług na rzecz ludności". Oferowały m. in. usługi krawieckie, kosmetyczne, fryzjerskie. Można też tam było nauczyć się wykonywania tych czynności pod czujnym okiem instruktorów.
Fragmenty innego napisu jeszcze niedawno widniały na budynku przy ul. Słowackiego. Zasłaniała go wysoka brama do podwórka, jednak nad starą rampą widać było poszczególne wyrazy: węgiel, wapno, hurtownia soli.
Okazuje się, że to dawny magazyn hurtowy Składnicy Kółek Rolniczych. Sama Składnica i jej sklep detaliczny mieścił się przy ul. Sienkiewicza, natomiast przy ul. Słowackiego odbywała się "hurtowna" sprzedaż soli, cukru, mąki, ryżu, nafty i zapałek. Ale nie tylko, oferowano też "wagonową i drobiazgową" dostawę węgla, cementu i wapna. Ponadto dostępne były nawozy sztuczne, przyrządy mleczarskie, maszyny rolnicze i nasiona.
Odpowiedź na pytanie co mieściło się w tym obiekcie dał "Informator Chrześcijański - wykaz firm handlowych, przemysłowych, rzemieślniczych i wolnych zawodów". Interesująca jest sama publikacja. To dwie broszurki z 1936 i 1938 roku wydane przez Akademickie Koło Krośnian, przypominające dzisiejszy branżowy katalog typu "Panorama Firm".
To wykaz polskich firm, znajdujących się w Krośnie i okolicach. Zawiera listę wszystkich branż oraz reklamy poszczególnych zakładów. Książeczki, jak napisano we wstępie, powstały w celu ochrony i wpierania rodzimych przedsiębiorstw. "Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że w okresie szalejącego kryzysu i bezrobocia dajemy zarobek i utrzymanie czteromilionowej prawie masie obcoplemiennych ludzi, niebacznie wpuszczonych do naszych miast?" - stawiano pytanie. W myśl hasła "Kupuj tylko swój u swego" nawoływano do robienia zakupów i załatwiania interesów tylko u polskich, chrześcijańskich przedsiębiorców - "Ani grosza w obce ręce!".
Książka pełna jest innych haseł w podobnym duchu, np.: "Tylko ten towar jest modny, który jest rdzennie polski", "Kupuj wszystko u Polaka, buduj Polskę dla rodaka", "Polski towar w polskim domu dowodem patriotyzmu gospodarczego", "Polskę i siebie rujnuje, kto obcy towar kupuje", a także "Popieranie wytwórczości polskiej jest nakazem zdrowego rozumu", czy "Polskość towaru jest więcej warta, niż jego jakość".
We wspomnianym obiekcie przy ul. Słowackiego później była Wytwórnia Wód Gazowanych i Rozlewnia Piwa GS. - Robiono tam oranżadę, chodziło się też tam nabijać syfony - mówi Łukasz Stachurski z Muzeum Rzemiosła.
Na wiosnę tego roku budynek ten został częściowo rozebrany.
W Krośnie warto też czasem spojrzeć pod nogi, i to nie w celu skontrolowania równości ułożonej kostki. Na dziedzińcu kościoła farnego jest studzienka kanalizacyjna. Niby zwykła rzecz, nad którą każdy przechodzi do porządku dziennego. Jednak ta studzienka jest inna niż wszystkie. Jest jedną z tylko trzech takich samych w Polsce.
Są to ozdobne pokrywy włazu do studzienki Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Krośnie. - Zostały odlane na pamiątkę XVIII Ogólnopolskiej Pielgrzymki Pracowników Wodociągów, Kanalizacji, Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska na Jasną Górę w 2008 roku - informuje Janusz Fic, prezes MPGK. Wtedy trzy takie pokrywy zostały tam poświęcone.
Jedna z nich pozostała na Jasnej Górze, druga została zamontowana przy bramie Pałacu Biskupiego w Przemyślu, trzecia umieszczona jest właśnie na dziedzińcu krośnieńskiego kościoła farnego. Włazy zostały wykonane przez krośnieńskiego artystę rzeźbiarza Andrzeja Samborowskiego-Zajdla.
Na koniec poruszona już, we wcześniejszym tekście na temat krośnieńskich ciekawostek, sprawa fabryki cukierków Florida. Powstał bowiem kłopot z jej umiejscowieniem. Niektórzy twierdzą, że mieściła się w dawnym kasynie, budynku Towarzystwa Zaliczkowego - obecnie siedzibą banku przy ul. Kapucyńskiej. Pojawiały się też głosy, że mogła funkcjonować przy ul. Fortecznej. Nie udało się jednak dotrzeć do materiałów na ten temat, a żadna z wypowiadających się osób nie pamiętała tych czasów.
Po publikacji artykułu, z Muzeum Rzemiosła skontaktowała się jednak osoba, która doskonale kojarzy tamte czasy i fabrykę cukierków. Według krośnianina Władysława Jakubika, Florida mieściła się w zupełnie innym miejscu - na rogu ulic Łukasiewicza i Piłsudskiego, w miejscu dzisiejszego zakładu fotograficznego.
Fabryka najprawdopodobniej funkcjonowała w latach 1949-1954. Jej właścicielem był pan Frydrych (imię nie jest znane).