ARCHIWUM 1999-2017

Żółtodziób i domokrążca w dyktandzie wystąpili

Ponad 100 osób zmierzyło się z dyktandem, które już po raz trzeci zorganizowała biblioteka w Krośnie. Bezbłędnej pracy nie było.
Redakcja Portalu
W dyktandzie wzięli udział dorośli...

O tytuł "Krośnieńskiego Mistrza Ortografii" zmagano się po raz pierwszy w 2012 r. Wydarzenie organizowane przez Krośnieńską Bibliotekę Publiczną okazało się na tyle interesujące, że wpisało się już na stałe w kalendarz działań tej instytucji.

W pierwszy dzień (12.06) do dyktanda przystąpili uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów, w kolejny (13.06) młodzież szkół ponadgimnazjalnych i osoby dorosłe. Jedna szkoła mogła być reprezentowana maksymalnie przez 5 osób. Łącznie w ortograficznych zmaganiach wzięło udział ponad 100 osób.

... oraz dzieci i młodzież

- Konkurs miał głównie na celu popularyzację zasad poprawnej polszczyzny wśród mieszkańców Krosna i powiatu krośnieńskiego, rozwijanie zainteresowań kulturą języka polskiego, kształcenie nawyku prawidłowego stosowania podstawowych zasad ortograficznych, ale przede wszystkim miał być formą zabawy z ortografią - obwieścili organizatorzy.

Autorem dyktand, z którymi zmierzyli się uczestnicy konkursu był poeta i prozaik - Jan Tulik, natomiast teksty czytali: Małgorzata Jasiewicz z biblioteki i Jacek Buczyński - aktor, od kilkunastu lat związany z krakowskim teatrem "KTO". Prace sprawdzała komisja złożona z polonistów, w składzie: Anna Pelc (przewodnicząca), Joanna Łach oraz Małgorzata Jasiewicz.

Tekst dyktanda dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjów

Trzeba nie trzeba, ale taki jest szkolny wymóg. Musisz wkuwać ze zrozumieniem. Pobieżnie choćby przerzucić "Anię z Zielonego Wzgórza", streścić przedostatni artykuł z "Krośnieńskich Głosów", z geodezji arcydokładnie odmierzyć przełożenie linii hydroforu do studni.

Genowefa i Gertruda, koleżanki na zabój, po lekcjach truchcikiem podążyły na lody na krośnieński rynek. Pistacjowe, z orzechem, ze świeżuteńkimi jeżynami, z przepysznym nugatem, z bakaliami. - Wystarczy, księżniczki - z chichotem wtrącił się ogorzały jak Cygan Herman. Obok niego tkwił drągal z żelem na irokezie jak trzepaczka cioci Hermenegildy. Za szybą kafejki naraz coś straszliwie huknęło, roztrzaskało się, niemiłosiernie zajęczało. Jakby gruchotały rynkowe kamieniczki z renesansowymi podcieniami. Przy farze szła budowa z dźwigiem jak żyrafa. Coś z niego runęło na bruk. Tak kelnerka tłumaczyła harmider klientom, trzymając w wąziuteńkiej, gotyckiej dłoni komórkę.

Harmider przysypał jak wulkanicznym popiołem smakowitą treść lodów. Łukasiewicz na cokole miał trzymać swą lampę - a tu dziura. Mur kapucynów przysłania troskliwie pielęgnowane ponoć rabaty. Jak posprzątać do poniedziałku?

Ponad wypiętrzonymi cumulusami płynął na błękitnym tle szybowiec. Poniżej klucz dzikich gęsi. Natrętny szum samochodów hamował rozpędzany znów nastrój. Z witryny spożywczego kusił w kierunku przechodniów napis: chleb pszenny, orkiszowy, ziarnisty, mieszany. Pod spodem maczkiem dopisane: miód pszczeli. Nad tymi kulfonami wirowała pszczółka z ażurowymi skrzydełkami jak ważka nad stawem. Starszawa pani pytała o ulicę Czajkowskiego, pan tłumaczył jej, żeby iść prosto od sądu w dół. Naraz powiał ciepły wietrzyk od południowo-zachodniej strony. Chandra zaczęła opuszczać serca dziewcząt. Hyc - i już lepiej. Nie trzeba się krzątać, dyrdać przed dzwonkiem.

Anna Pelc, polonistka, przewodnicząca komisji konkursowej, która oceniała prace

Po sprawdzeniu prac okazało się, że nie ma pracy napisanej bezbłędnie. Różnice są duże - od kilku do kilkudziesięciu błędów w tekście. - Najwięcej problemów sprawiła pisownia nazwisk: Grottger i Boy-Żeleński oraz słowa: biolożka, szczeżuja, chimera, donżuan. Przeraża także brak znajomości znaczenia wyrazów: Westfalia, krośnieńska fara [uczestnicy pisali: fala, para], szczeżuja, abstrakcja, niby-Polak, niby-zielone - mówi Anna Pelc.

Organizatorzy dyktanda uważają, że problemy z pisownią to efekt m.in. nieczytania książek, ale także niedbałego pisania w komunikatorach internetowych i SMS-ach.

Tekst czytał m.in. Jacek Buczyński - aktor z Krosna, od kilkunastu lat związany z krakowskim teatrem "KTO"

Wyniki zabawy ogłoszono podczas Dni Krosna. Laureaci zostali wyłonieni w 4 kategoriach wiekowych. Tytuł "Krośnieński Mistrz Ortografii 2014" zdobyli:
- w kategorii uczniowie szkoły podstawowej kl. (V-VI): Adriana Jureczko ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Krośnie (wyróżnienia: Aleksandra Jucha - SP nr 8 w Krośnie, Aleksandra Korus - SP nr 3 w Krośnie)
- w kategorii gimnazja: Krzysztof Grądalski z Gimnazjum Dwujęzycznego Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Krośnie (wyróżnienia: Barbara Szopa z Gimnazjum nr 3 w Krośnie i Emilia Chmiel z Gimnazjum w Zespole Szkół Publicznych w Posadzie Górnej)
- w kategorii uczniowie szkół ponadgimnazjalnych, studenci i osoby urodzone po 1 stycznia 1990 r.: Kamil Gmiterek z I Liceum Ogólnokształcącego w Krośnie (wyróżnienia: Szymon Fugas z I LO w Krośnie i Wiktor Kazanecki z II LO w Krośnie)
- w kategorii dorośli mieszkańcy miasta i powiatu - grupa 25+: Piotr Kucharski (wyróżnienia: Alicja Kopacz i Tomasz Gorczyczewski).

Organizatorem konkursu było Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich Oddział w Krośnie i Krośnieńska Biblioteka Publiczna przy wsparciu finansowym Gminy Krosno.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
(red.), fot. KBP