- Nie posiadam prezydenckich genów, nie pochodzę z rodziny z wielkimi tradycjami i wierzę, że to nie to jest warunkiem bycia prezydentem Polski. Wierzę, że prezydentura może być dostępna dla takich ludzi jak ja, dla zwykłego chłopaka z Krosna – mówił na konwencji inauguracyjnej Robert Biedroń.
Głosy, że powinien powalczyć o prezydenturę pojawiły się już kilka lat temu.
- Dzisiaj Polska potrzebuje zgody i patrzenia w przyszłość, dobrych decyzji i szacunku na arenie międzynarodowej – tak tłumaczył swoją decyzję o kandydowaniu na najważniejszy urząd w Polsce. – Wierzę w Polskę sprawiedliwości i równych szans, gdzie zarabiamy godnie, nie czekamy miesiącami na lekarzy, każdy z nas oddycha czystym powietrzem, a osoby starsze mogą cieszyć się życiem. Gdzie solidarność i wolność idą ze sobą w parze i nikt nie jest pozostawiony w tyle.
Prezydent musi patrzeć rządowi na ręce, ale jego własne działania także powinny być poddawane społecznej kontroli
- mówi Robert Biedroń.
Nadchodzące wybory prezydenckie ocenił jako wybór między cywilizacją pogardy, a cywilizacją godności.
Na konwencji nie zabrakło też krytyki pod adresem obecnego prezydenta Andrzeja Dudy.
- Bycie prezydentem to odpowiedzialność, a odpowiedzialności zabrakło w obecnej prezydenturze. Prezydent powinien mediować w trudnych sytuacjach i konfliktach wewnątrz polskiego społeczeństwa. A dzisiaj tak nie jest. Miejsce prezydenta jest tam, gdzie trzeba bronić naszych interesów i gdzie konieczne jest powstrzymywanie złych zapędów rządu. A ten prezydent, można odnieść takie wrażenie, idzie rękę w rękę z tym rządem. Tak być nie powinno. Władze powinny się kontrolować nawzajem. Prezydent musi mieć swój rozum i swój kręgosłup, a nie kierować się poleceniami partii, z której wyszedł.
współpraca prezydenta z premierem i ministrami bez względu na opcję polityczną,
Robert Biedroń ma 43 lata. Jest politykiem, byłym posłem i prezydentem Słupska, a obecnie europarlamentarzystą. Był również działaczem społecznym i współzałożycielem Kampanii Przeciw Homofobii. Jest ateistą i homoseksualistą, który walczy o prawa mniejszości.
Urodził się w Rymanowie, a wychował w Krośnie, gdzie mieszkał wraz rodzicami i trójką rodzeństwa w niewielkiej kawalerce. Jego ojciec był alkoholikiem, więc Robert od dziecka, jako najstarszy z rodzeństwa, musiał dbać o bliskich. Trudne dzieciństwo osładzały mu książki.
Od najmłodszych lat pracował na swoje utrzymanie. Ukończył technikum hotelarskie w Ustrzykach Dolnych i studia w Olsztynie. W poszukiwaniu pracy i marzeń wyjechał zagranicę. Pracował na zmywaku w Wielkiej Brytanii i jako ogrodnik we Włoszech. – Poznałem dzięki temu nowy świat, w którym ludzie żyją godnie – mówi w swoim spocie wyborczym. – Pomyślałem wtedy, że tak samo powinno być w Polsce.
Po powrocie do kraju zaangażował się w działalność społeczną, a później w politykę. Organizował akcje społeczne i brał udział w demonstracjach. W 2011 roku został wybrany na posła.
Kilka lat później wygrał wybory na prezydenta Słupska. Za jego kadencji miasto bardzo się zmieniło. Biedroniowi udało się m.in. oddłużyć miasto, oddać kilkaset nowych mieszkań pod wynajem, przyciągnąć nowe inwestycje i stworzyć nowe miejsca pracy. - W Słupsku uczyłem się czegoś, co polityk powinien znać: pokory i pragmatyzmu, uczyłem się też dialogu i pozytywnego podejścia do życia i ludzi – mówił na konwencji inauguracyjnej. - W Słupsku zrobiliśmy zmianę, na którą czekają inne miasta w całej Polsce.
Na początku ubiegłego roku założył nową partię „Wiosna”, która później razem z SLD i partią Razem weszła w koalicję „Lewica”.
W czasie konwencji Robert Biedroń mówił o czasach, gdy mieszkał w Krośnie. – Mieszkaliśmy w małej kawalerce. Nasze mieszkanie było bardzo skromne. Rodzice starali się jak mogli, ale czasami z trudem wiązaliśmy koniec z końcem.
Mimo trudnego dzieciństwa polityk wspomina Krosno jako wyjątkowe miasto będące jednym z najwspanialszych miejsc w jego życiu.
Kandydat po raz ostatni odwiedził oficjalnie Krosno w 2018 roku, promując swoją książkę „Pod prąd”. Mówił wtedy, że marzy o tym, aby Polska była krajem otwartym, nowoczesnym i tolerancyjnym. - Chciałbym żyć w kraju, w którym nie będziemy sobie skakali do gardeł, w którym będziemy żyli sprawiedliwie społecznie, w którym będziemy wspólnotą. To jest do zrobienia!
W swoich przemówieniach Robert Biedroń zwraca często uwagę na problemy i znaczenie małych miast takich jak Krosno. Mówi również o rozdziale państwa od Kościoła.
Na konwencji w Słupsku kandydat na prezydenta zapowiedział tworzenie nowych komitetów. W Krośnie zawiązał się już sztab wyborczy pod nazwą Komitet Biedronia. Chętni, którzy chcą do niego wstąpić, mogą zgłosić się do siedziby SLD w Krośnie przy ul. Blich 1 lub skontaktować się telefonicznie pod numerem 531 454 076 z Gabrielem Zajdlem, przewodniczącym koła SLD w Krośnie.