Przypomnijmy. W 2014 r. miała ruszyć modernizacja ul. Wisze. Udało się to dopiero w maju zeszłego roku. Na opóźnienie wpłynęło wiele czynników, m.in. kontrowersje wokół planu podwyższenia jezdni na niektórych jej fragmentach. Sprawę udało się rozwiązać po konsultacji z Podkarpackim Zarządem Melioracji i Urządzeń Wodnych w Rzeszowie. Miasto musiało także częściowo przejąć 136 nieruchomości pod budowę.
Do realizacji projektu magistrat zatrudnił lokalną firmę - Rejon Budowy Dróg i Mostów Krosno (RBDiM). Całkowity koszt inwestycji wynosi prawie 6,5 mln zł. Zakres prac obejmuje: poszerzenie i wymianę nawierzchni ulicy na długości ponad 1,7 km, budowę ścieżki rowerowej oraz chodnika, przebudowę zjazdów indywidualnych i publicznych. Konieczna była także przebudowa lub budowa urządzeń odwadniających, zabezpieczających skarpy i nasypy, montaż urządzeń sieci teletechnicznej i energetycznej oraz budowa kanalizacji.
Zobacz, jak wyglądała ul. Wisze przed modernizacją:
Ul. Wisze w nowej odsłonie jest szersza i jaśniejsza. To za sprawą betonu wałowanego, tzw. RCC (z ang. Roller Compacted Concrete). Ta technologia jest szeroko wykorzystywana w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, ale także w krajach Europy Zachodniej. Głównie stosuje się ją do budowy dróg lokalnych, placów postojowych i manewrowych, nabrzeży portowych oraz lotnisk. Beton RCC w porównaniu do pokrywy asfaltowej jest bardziej odporny na ścieranie i ma dłuższą żywotność (14 lat gwarancji). Nie pozwala także na rozwijanie dużych prędkości, bo po prostu jest nierówny. W Krośnie, na to rozwiązanie zdecydowano się po raz pierwszy.
- Zastosowanie betonu wałowanego na ul. Wisze spowodowane było przede wszystkim tym, że ulica narażona była na okresowe podtopienia – tłumaczyła w 2017 r. Joanna Sowa, rzecznik UM. Dodała także, że ma on zdecydowanie lepsze parametry hamowania oraz jest odporny na tworzenie się kolein.
Zobacz, jak wyglądają prace na ul. Wisze obecnie:
Miasto zapłaciło już wykonawcy ok. 90% kwoty całkowitej na podstawie odbiorów częściowych. Mieszkańcy nie kryją swojego rozczarowania dotychczasową realizacją projektu. Nie tego się spodziewali. Według nich, ulica jest nadal za wąska (ma teraz 5 m).
- Ciężko będzie się wyminąć chociażby z autobusem albo jakimkolwiek większym samochodem. Kierowcy będą wjeżdżali na ścieżkę rowerową, żeby to zrobić. A co, jeśli po tej ścieżce będzie akurat ktoś jechał? - zastanawia się jeden z mieszkańców. Wątpliwości przybywa wraz z każdym kolejnym metrem nowej nawierzchni.
- Wczoraj ułożono kolejny odcinek drogi betonowej na ulicy Wisze. Niestety na pierwszy rzut oka po podświetleniu światłami drogowymi wygląda o wiele gorzej niż poprzednie odcinki. Na dodatek, tuż po ułożeniu przeszła ulewa i deszcz wypłukał wierzchnią warstwę – pisze jeden z oburzonych czytelników (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Niezadowoleni z nowej drogi właściciele działek przy ul. Wisze, postanowili poprosić o pomoc prezydenta, Piotra Przytockiego.
- Budowa drogi nie jest ukończona, wykonawcy przekazano uwagi dotyczące należytego wykonania prac. Prace wykończeniowe są jeszcze przed nami i pozwólmy wykonawcom realizować kontrakt bez nadmiernej presji. Do odbioru prac jest jeszcze daleko - odpowiada prezydent, jednocześnie prosząc mieszkańców "o zachowanie spokoju i cierpliwości".
Ponadto, ponad pół roku temu odbyło się zebranie z władzami miasta, na którym omawiano postępy remontu ul. Wisze. Włodarze zapewniali, że zatrudnieni przez nich specjaliści wiedzą, co robią. Sam prezydent dodał, że nową drogą już jechał i to "na niskoprofilówkach".
Wykonawca drogi tłumaczy, że "problem nierówności tkwi w samej technologii betonu wałowanego (warstwa o grubości 19 cm, którą trzeba zagęścić). Według niego, specyfikacje opracowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) dopuszczają nierówności do 10 mm.
- Najważniejszymi parametrami tej nawierzchni są jej trwałość, odporność na koleinowanie oraz na zanieczyszczenie środkami ropopochodnymi (oleje smary), co zdecydowało o wyborze tej technologii - tłumaczy Bartosz Zdzieba z RBDiM. - Nawierzchnia na ul. Wisze nie odbiega np. od drogi dojazdowej do żwirowni w Trzebini, wykonanej w ten sam sposób - dodaje.
Co kilka metrów, na odremontowanej ul. Wisze widać żółte oznaczenia. Robotnicy na bieżąco zakreślają najbardziej nierówne fragmenty jezdni - potem je szlifują. Czy to jednak wystarczy? Jak będzie wyglądała droga w momencie finalnego odbioru? To już niedługo - odbiór planowany jest na koniec czerwca br.
Czytaj także: