W ciągu dwóch miesięcy na dachu wieżowca krośnieńskiej Komendy Policji zostanie wykonane lądowisko dla helikoptera. Wszystkie anteny i osprzęt zostaną przeniesione w jeden skrajny sektor dachu, a po przeciwnej stronie powstanie lądowisko.
Początkiem czerwca pierwsza maszyna dotrze do krośnieńskiej jednostki policji. - O zaletach takiego sprzętu nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Mobilność, szybkość działania i efektywność to atuty helikoptera. Za miesiąc wraca do nas trzech policjantów, którzy przeszli długie i żmudne szkolenie. Będą oni wykonywać funkcję pilota-obserwatora - mówi Alojzy Pasiowiec, rzecznik KMP w Krośnie.
Helikopter będzie mógł służyć przez 24 godziny na dobę. Śmigłowiec jest bowiem wyposażony w urządzenia noktowizyjne i może pracować również po zmroku. Posiadać będzie także kamery, które mają przekazywać obraz z powietrza do oficera dyżurnego.
- Wyobraźmy sobie taką sytuację: doszło do poważnego przestępstwa, a jego sprawca ucieka samochodem. Helikopter będzie za nim podążał, przekazując obraz służbom naziemnym. Bez problemu zaplanujemy więc miejsce i rodzaj blokady drogowej - mówi jeden z policjantów. Możliwości wykorzystania sprzętu jest więcej, np. rozładowywanie korków, śledzenie pseudo-kibiców itp.
Baza helikoptera będzie znajdować się na krośnieńskim lotnisku.
Docelowo do końca przyszłego roku na terenie całego kraju ma pojawić się 40 takich maszyn. Środki na zakup i utrzymanie sprzętu pochodzą z programu Unii Europejskiej.
Powyższa informacja była primaaprilisowym żartem. Policja nie otrzyma helikoptera, a na wieżowcu komendy nie jest planowana budowa lądowiska. Nie istnieje też śmigłowiec KN-1. Oznaczenie to wzięło się od skrótu Kwiecień-1.