polmos: moim zamiarem nie było obrażanie... nic takiego nie miało miejsca, to zwykłe niezrozumienie słowa pisanego, stanu emocji, ducha, umysłu oraz intencji. Jeśli chodzi o odwołanie do sięgania do źródeł wiedzy, to mam na myśli uświadomienie sobie czym jest huk, wystrzał, petardy czy innego środka wybuchowego, hałas, jego natężenie, ilość dopuszczalnej dla ucha ludzkiego i zwierzęcego decybeli, czym jest stres, ile jest jego rodzajów, źródeł, jak się przekłada hałas na generowanie stresu czyli mówiąc ogólnie zanieczyszczenia środowiska życia. Tu żyją ludzie. W jakim obecnie środowisku żyjemy? Sami ludzie do tego doprowadzili, teraz muszą przyznać się do błędów zmieniając sposób postępowania, bo więcej złomu, śmieci, odpadów chemicznych nie jesteśmy w stanie w sobie magazynować nie doprowadzając w końcu do własnej destrukcji. A ten proces zaczyna się od sklepowych półek, czytania etykiet i sięgania do źródeł wiedzy, co tkwi w składnikach, czym producenci karmią swój posłuszny lud. Nie można ludziom zakazać konsumpcji złomu z półki, to jest ich wolność, ale można używać słów, rozmawiać, uświadamiać, czynić odpowiedzialnymi.
W odpowiedzi na pierwszy komentarz użyłam dobitnej formy, jak zwykle, żeby poruszyć - bo ludzie zatracają się we własnych przyjemnościach nie myśląc o innych ludziach, o zwierzakach domowych i dzikich, nie obchodzi ich to, chcą wolności dla siebie, swoich podrzędnych rozrywek zabierając wolność życia innym, a to nie ludzie byli pierwsi na ziemi, tylko zwierzęta, my jesteśmy tu gośćmi, a zachowujemy się jak rozpanoszeni egocentryczni intruzi - i dopiero w ostatnim komentarzu napisałeś prawdziwie, szczerze i ja to doceniam.