W dzisiejszych czasach nie ma sensu jakakolwiek ucieczka. Gdyby się zatrzymał i udzielił pierwszej pomocy 60-latek mógłby żyć. Młody spanikował, więc przytuli się do pryczy na minimum 10 lat. Szkoda chłopaka.
W tamtym miejscu było kiedyś ograniczenie do 40km/h. Gdyby kierujący Skodą młody jechał przepisowo. To jestem pewien, że byłby w stanie właściwie zareagować. Ja tamtędy często jeżdżę, oczywiście przepisowo (jak na 60-letniego dziadka przystało) i często spotykam zataczających się gości. I gdyby nie szczególna ostrożność to różnie mogłoby być.