Nikt inny nie usłyszał, ponieważ ludzie są zabiegani, zajęci własną pracą, obowiązkami, planami i wynikami. Pracą tego nastoletniego chłopaka obecnie jest jego pasja. A to właśnie pasja otwiera oczy, uszy i serce. Wrażliwość na otoczenie. I dzięki niemu to żywe otoczenie też na tej wrażliwości zyska. A tak poza tym, a może właśnie dlatego, ma wyraźnie świetlistą duszę, ale to zupełnie niezwiązane z religijnością.
Koncert dzwonów? Ja wszystko rozumiem i lubię wzniośle radosny dźwięk dzwonów, a to zupełnie niezwiązane z moją niereligijnością, jednak w przywoitych ramach czasowych, przemyślany pod względem melodii oraz apkceptowalny dla ucha. Koncert dzwonów w rynku - tak, pomysł ciekawy - ciekawe, co na to mieszkańcy rynku - jednak rozsądnie opracowany, niewygrywajacy nachalnie pieśni kościelnych, gdyż ani w mieście ani pośród turystów nie znajdzie się wyłącznie miłośników takiej twórczości, muzyki sakralnej, nie każdy chce jej przymusowo słuchać. Dźwięk dzwonów często nawet ludzi uczęszczających do kościoła, a niekoniecznie w jasnogórskich rewirach, gdzie wybitnie zagłusza tak deficytową ciszę i własne myśli, wybija z równowagi stając się ostatnim dźwiękiem, jaki ludzie chcą słuchać za dnia i nocą, nad ranem. Mieszkam blisko jednego z kościołów, nie w rynku, codziennie słyszę poruszenie z dzwonnicy, nie wyobrażam sobie natomiast wysłuchiwania niespodziewanych męczących kilkanastu czy też kilkunastominutowych uderzeń w dzwony.