O! Bardzo bardzo! Lubię takie wiadomości. W końcu Krosno - Miasto Artystów. Wielu zdolnych, uczniów szkół wszelakich, młodych, dojrzałych i jeszcze nieodkrytych. A i nie każdy ma tę odwagę wychynąć* zza kurtyny. Ileż można siedzieć w poczekalni. Długo. W poczekalniach też zdobywa się doświadczenie.
W tamtych czasach działało wiele amatorskich teatrów i amatorskich zespołów muzycznych, co rusz ktoś na facebooku, na stronach poświęconych staremu Krosnu o tym wspomina. To są ich wspomnienia, ale też cenny wkład w życie miasta, mieszkańców. Nie powstał jeszcze żaden album ilustrujący artystyczne dokonania tych grup.
* Lloyd już dwukrotnie wychynął z poczekalni, za pierwszym razem, by spytać, kiedy spodziewamy się skończyć z tą sceną, a potem, żeby ostrzec montażystów, by nie użyli żadnego z ujęć, w których widać bieliznę Cady.
[...] Sceny, którą napisał - "tylko parę pomysłów", jak zaznaczył skromnie w załączonym mailu - zwyczajnie nie dało się czytać, żarty były płaskie i kartonowe, żarty infantylne i okrutne. Co gorsza, Lloyd najwyraźniej stwierdził, że klucz do zdobycia szacunku studia i jego pracowników tkwi w wygłaszaniu wszystkich swoich uwag głosem tak podniesionym, że rozmówcy rozwiewa włosy i trzymał się tego, nawet gdy chciał jedynie się przywitać.