Żenada. Poprzewracało się, ale właścicielom zwierząt. Nie każdemu odpowiada towarzystwo zwierzęcia w małym busie przez kilka godzin podróży (nie wspominając o tym że ktoś może być uczulony na sierść). W zeszłym tygodniu jechałem z Krakowa do Krosna busem Barbara. Kierowca na usilną prośbę pasażerki zabrał małego pieska. Prezez trzy godziny piesek piszczał i szczekał, właścicielka pieska cały czas uciszała go i do niego mówiła (dosyć głośno - więc o chwili spokoju w busie nie było mowy).Ja bym nie męczył swojego psa wielogodzinną podróżą (psa można zostawić u dobrego sąsiada, są w rejonie Krosna hoteliki dla zwierząt) Jak ktoś chce wozić zwierzęta to niech założy firmę transportową i wozi zwierzęta bo firmy wymienione w artykule zajmują się przewozem osoób. Jeżeli chodzi o przewoż dzieci to ja nie nmie wiem w czym jest problem. W cywilizowanych krajach dzieci podróżują pod opieką dorosłych i to chyba nie powinno nikogo dziwić. Kierowca ma bezpiecznie prowadzić pojazd a nie zajmować się małym dzieckiem i brać za niego odpowiedzialność czy czegoś nie zrobi sobie. Tyle w temacie.