Nie mam zamiaru nikogo pouszać. Ale czy nie można nieco zwolnić tylko pędzić z góry przed takim nibezpiecznym miejscem? Przewidzieć że może się tam ktoś pojawić Jest taka stara prosta zasada, którą tłukł mi do głowy instruktor: "nie widzę nie jadę, nie widzisz nie jedź". Może winna jest ciężarówka bo zasłoniła? A gdzie szczególna ostrożność czyli jazda z prędkością zapewniającą szybkie reagowanie?
Dzisiejsi kierowcy nie umieją przepisów, bo uczą się tylko testów jak małpy.