Kiedyś przyglądałem się jednej pani, idącej z pieskiem obok Szkoły Muzycznej. Pieskowi się zachciało kupkę, więc nagwintował na chodniku. Pańcia zajęta papieroskiem o czywiście nie zauważyła co piesek zrobił. Następnie porządnie się sztachła cygarkiem i poszła dalej. Często widzę podobne zachowanie wielu posiadaczy czteronogów.