Fajna inicjatywa, a jeśli się sprawdzi będzie jeszcze fajniej.
Moim marzeniem jest jednak wytworzenie pewnej równowagi między psami i ich właścicielami, a mieszkańcami miasta nieposiadającymi psów.
Aby tak się stało:
- miasto powinno zadbać o szeroko pojętą dostępność terenów "zielonych"
- właściciele psów powinni sprzątać po swoich pupilach i mieć nad nimi pieczę
- przydałaby się akcja promująca właściwe zachowania
A jak jest teraz? Kupy "prawie wszędzie" i "na każdym winklu" tabliczka zakaz wchodzenia z psami! albo sprzątaj po swoim psie! Do tego przepisy np., KSM w praktyce zakazujące wychodzenia z psami na spółdzielniane tereny zielone, a o załatwianiu się nie ma mowy! Nieużytki, na których można się pokusić o spuszczenie psa ze smyczy, aby się wybiegał, powoli są zagospodarowywane i uatrakcyjniane.