Jest w MKSach taki jeden kierowca (smutas wiek ok. 60 lat), którego jeszcze nigdy nie widziałem uśmiechniętego. Z jego miny i z zachowania można wyczytać, że jazda autobusem zupełnie go nie cieszy, natomiast pasażerowie doprowadzają go wprost do obrzydzenia. Pan kierowca świetnie pamiętający czasy "babki komuny", ciągle jest zły i warczy na wszystkich jak wściekły pies. Gdybym miał jeździć z tym gościem 8 godzin, dostałbym chyba choroby psychicznej i wylądował w domu wariatów. Współczuję małżonce i rodzinie tego pana.
Mógłbyś się w końcu uśmiechnąć do pasażerów, którzy przynoszą ci pieniądze niewdzięczny smutasie. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i tłumu pasażerów życzy uśmiechnięty pasażer. (((-;