Ani słowa o tym, że ostatnio zlikwidowano linię E w soboty - były dwie, co pół godziny, teraz jest tylko jedna. Jeżdżę do pracy i brakuje mi tej drugiej linii, bo teraz albo jestem 30 minut za wcześnie, albo... no właśnie, nie ma albo, spóźnienia nie są nigdzie tolerowane. Z tej linii korzystałam przez ostatnie ponad 5 lat - nigdy nie jechałam sama! Więc dlaczego została zlikwidowana??
Miało być tak pięknie, a jest do nosa.W ogóle weekendy to porażka. Z Turaszówki to ja nie wiem czym ludzie jeżdżą do miasta, chyba samochodami ;)
Byłoby też miło, gdyby ktoś w końcu pomyślał o dojazdach do artKina. I odjazdach. Film się kończy i nie ma jak wrócić do domu...