Wedłu mnie w Krośnie nie ma lokalu gdzie rodzice moga spokojnie zjeść, a dziecko się SAMO bawi, są kąciki, ale to za mało. Często zabawki są uszkodzone lub okropnie brudne (Oberża). Brakuje choćby przewijaków. W Kawce kazano mi przewijać dziecko na fotelu obok stolika, a w Starym Krośnie robiłam to na podłodze obok stołu... A wystarczyłby taki mały, otwierany przewijak, jak na stacjach, który gdy jest nieużywany to nie zabiera miejsca w łazience.