@Wladt - wyjaśnię Co dlaczego upieram się przy zakazie.
Otóż, w dzień jeśli ktoś imprezuje, to wieczorem nie wsiada za kółko - no może jakiś odsetek. Natomiast, gówniarze szczególnie, wsiadają w te swoje tuningi czy inne wozy za grosze, muza na full, sklep z piwem, a potem żłopią w aucie na parkingu czy na garażach i zaczyna się jazda, a co potem jest? Tragedia. Wypadek. Śmierć.
To że oni się zabiją to pikuś, i tak powinni być wyeliminowani jeśli tak robią, ale tragedia dzieje się na niczemu nie winnych ludziach. ...bo staruszka za wolno szła przez przejście, a może po za przejściem, bo dziecko siedziało przy drodze, bo rowerzysta jechał poboczem, bo matka z wózkiem nie zdążyła uciec, bo nie zauważył auta na poboczu i ludzi którzy w tym momencie udzielali komuś pomocy....
Trzeba Ci więcej argumentów?
Owszem, są bezsensowne zakazy, które służą nabijaniu kabzy miastu, państwu etc., ale są zakazy pozornie bezsensowne, a jednak z sensem.
Lepiej o pijanym "nocnym" gówniarzu, kierowcy, czy innym elemencie, powiedzieć potencjalny morderca czy lepiej choć w jakimś stopniu to ograniczyć?
Dla mnie nie ważne czy wypił piwo, flaszkę wódki, czy jechał po tym, czy pobił kogoś przypadkowego bez powodu - dla mnie to świadomy potencjalny morderca.