Tylko idioci idą głosować - wasz głoś nie ma żadnego znaczenia, a niezależnie od wyników wyborów i tak nic się nie zmieni.
Od 89 r. wszystko bez zmian, liczba urzędników rośnie (za "komuny" z gospodarką centralnie sterowaną było kilkukrotnie mniej), zamordyzm fiskalny rośnie, zadłużenie państwa i samorządów rosną, pensje (siła nabywcza) dalej są niższe niż na zachodzie (gdzie po 30 latach są Chiny?), nie mamy dalej elektrowni atomowej, wojsko w rozsypce (Marynarka Wojenna praktycznie nie istnieje), Polacy dalej muszą wyjeżdzać, żeby się czegoś dorobić, przemysł i handel oddane Niemcom, 3 miliony Ukraińców przeniesione na terytorium Polski (wśród nich wyznawcy Bandery wysuwający roszczenia terytorialne do wschodnich ziem Polski), imigracja z krajów trzeciego świata w celu ratowania upadających finansów państwa i zastąpieniu nimi Polaków (niech żyje bezkształtna masa multi-kulti, pozbawiona tożsamości, łatwa do zarządzania i wykorzystania do szczucia na polskich "faszystów"), rozrodczośc kobiet jedna z najniższych na świecie, co oznacza 20 parę milionów Polaków na koniec wieku, a na karku rozszczenia żydowskie w wysokości 1 bln złotych (kompletna cisza na ten temat w mediach pisowskich jak i "opozycyjnych") oraz perspektywa żydowskiej okupacji (jak na Ukrainie).
Czyli jest dobrze! Zbudujmy sobie pumptracka, krośniań stać na 150 mln długu.