Ohoho! Ile tutaj informacji. I to nie tylko w samym artykule, co na zdjęciu. Ujawnia wiele sygnałów na temat osoby. Gruby złoty łańcuch na szyi i nadgarstkach to wysokie aspiracje finansowe i zaznaczenie wyższości, także stanu posiadania, przy tym pensjonarskie ugrzecznione uczesanie jako wyraz niepewności. Granatowa sukienka taka bezpieczna, zachowawcza, sprawiająca wrażenie profesjonalizmu, stanowczości, w granacie nie ma albo-albo, jest jak czerń i biel jednocześnie. Jak Pe i eS, co zresztą można przeczytać w dalszej części odsłaniania kurtyny - fragment o obecnej władzy państwa górującej nad każdą sferą życia. Idąc dalej, krzyżując ręce - tu gest w nieco złagodzonej formie - tworzy barierę wokół siebie, to gest zamknięcia, niezgadzania się i strachu, postawa obronna chroniąca uczucia, to gest jakby obejmowania się, dodawania sobie otuchy w sytuacjach stresujących. Nie mówi tym samym "jestem otwarta na wszystkich, chodźcie ze mną, jestem dla was i słucham was". Oznajmia, że jest negatywnie nastawiona, nie chce współpracy, działania z wszystkimi dla dobra miasta i mieszkańców, i tak, jest negatywnie nastawiona do obecnie rządzących miastem, krytykuje wszystko, przy tym będąc kompletnie nieprzekonującą, nawet doborem słów, składni zdań, w taki bardzo szkolny sposób.
Ona nie kłamie w tej swojej mowie ciała, prezencji, jest jaka jest. Jedyne, co ukrywać może to zranione uczucia, nie czuje się bezpiecznie. Tylko czy to wystarczy, czy taki kandydat może dostać mandat zaufania, przekonanie do sprawnego i rzetelnego pełnienia najważniejszej funkcji w mieście?