Zmusiłem się do wysłuchania bełkotu zmęczonego człowieka, który plótł żenujące frazesy. Najsmutniejsze w tym wszystkim była owacja, którą mu zgotowali wyznawcy. Jego rozważania o tzw. opozycji totalnej, zwłaszcza w kontekście prezydenta Krosna to typowe strzelanie kula w płot. A tak na marginesie, co prezes zaproponował dla Krosna? Lepsze połączenie z Rzeszowem, Sanokiem...śmiechu warte.