Endrju89
89 ja jestem 65. Żyłem i pamiętam bardzo dobrze komunę. Pamiętam ogniska, ziemniaki i kiełbasę pieczoną, śpiewy i alkohol pity full legal w miejscach publicznych często też za sklepami robili to wszyscy nawet milicjanci i nie było takiej zawziętości i nienawiści jak teraz. Oprócz tego, że masz paszport w domu co się zmieniło? Ano ogniska już nie zapalisz bo Ci straż miejska zgasi możesz jedynie grilla i to na swoim podwórku. A dźwięki gitary przy grillu na podwórku to nie to samo co ziemniaki i kiełbasa zapijana piwem nad rzeką takim zimnym prosto z nurtu. Na jana sobótki... zapytaj ojca powie Ci jakie były harce do rana. Ludzie byli przyjaźniejsi - owszem byli i szuje, konfidenci i sadyści w milicji... ale policja dziś też się znęca i morduje ludzi na komisariatach. Owszem były kolejki ale jak wystałeś swoje to kupiłeś - a dziś masz wszystko bez kolejek... ale można sobie popatrzyć, pomarzyć i pójść bo ludzi nie stać. Była praca, były mieszkania dla robotników, specjalista przyjmował bez kolejki. Wszystkie badania bezpłatne, obowiązkowe zdjęcia małoobrazkowe płuc, zakład pracy dowoził pracowników do pracy i z pracy bezpłatnymi autokarami, wczasy pod gruszą i sanatoria za darmo... a dziś? Dziś masz paszport w domu i nikt Ci nie zabroni wyjechać z własnego kraju na emigrację.
Powoli zaczynam się zastanawiać czy czasem za PRL-u nie było lepiej. Może to tęsknota za młodością a może fakt, a może jeszcze coś innego np. mniej zakazów i nakazów niż dziś - bo człowiek to takie zwierzę, które nie lubi być niepotrzebnie ograniczane.