Czy naprawdę uważacie, że wprowadzenie ograniczenia sprzedaży coś da? Przecież te pijackie mordy, które tak wszystkich rażą chodzą po osiedlach od 7 rano, o 22 to oni już dawno zgon zaliczyli. Wieczorem alkohol jest kupowany głównie przez ludzi, którzy po ciężkim dniu chcą wypić drinka czy piwo. Żaden zakaz nie zrobi z nas trzezwego narodu, jedynie uswiadamianie tego czym jest choroba alkohowa. No ale cóż... zakaz jest zakazem a meliny już zacierają ręce i zastanawiaja sie czy za flaszkę brać 100zł czy 200...:D :D