Krzysztof Brzózka z Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych zwraca z kolei uwagę, że aż 70 proc. spożywanego w Polsce alkoholu wypija zaledwie 17 proc. konsumentów, co oznacza, że niewielka grupa pije bardzo dużo. Przy takim modelu picia okazjonalne ograniczenie dostępu do niektórych sklepów niewiele zmieni. A jeśli zakaz okaże się naprawdę uciążliwy, natychmiast pojawią się usługi oferujące dostarczenie alkoholu do spragnionego klienta. W dobie szybkiego rozwoju mediów społecznościowych i rozlicznego rodzaju komunikatorów czy aplikacji stworzenie takiego serwisu nie będzie stanowiło specjalnego problemu.
Jeśli członkowie PiS-u – lub innych partii, bo podobny projekt przedstawiała też PO – uważają, że Polacy piją zbyt dużo i zbyt ryzykownie, powinni przedstawić spójny program walki z problemem, omówić skutki, jakie przyniesie i podać argumenty na jego rzecz. Wprowadzanie wyrywkowych zakazów – niezależnie od tego czy na poziomie centralnym czy lokalnym – to nic więcej, jak bezcelowe i nieskuteczne ograniczanie swobód obywateli.
Źródło: https://kulturaliberalna.pl/2017/11/21/pawlowski-s(...)