Na dziady to my zejdziemy jeśli będziemy zatrudniać pracowników biur. Biurokraci - zresztą cała budżetówka nie generuje żadnych dochodów. Nim ich jest więcej tym mniej przypadnie na pracowników produkcji, handlu, usług itp. Czy to jest jasne dla wszystkich? Jeśli nie będziemy wymagać rozliczenia się z czasu pracy od urzędników to do tej armii która jest dojdzie kolejny milion i kto ich wykarmi? Chociaż pytanie powinno brzmieć kto nas nakarmi jak na jednego pracownika generującego zyski będzie przypadać ARMIA darmozjadów!!!