hugrid, i u nas bylo podobnie, teraz juz wiem kim był ten gość. Z ta roznica ze nie spytalam wogle o co chodzi, dopiero pozniej nie dawalo mi to spokoju. I tak owszem, wiedza kogo i gdzie odwiedzic, jestesmy nowi w bloku, nie pierwszy raz juz ktos obcy nas odwiedza...od teraz koniec z otwieraniem nieznajomym prócz spoldzielni...Poznym popoludniem dzwonek do drzwi, drzwi od domofonu pewnie byly otwarte...nawet swiatla na klatce nie zapalil, i co mnie zdziwilo tez ze wogle sie nie przedstawil..., oraz nie byl u sasiadow, pytalam, nikogo takiego nie bylo. poinformowal ze bedzie glosno na klatce w przyszlym tygodniu. Ja ok, o nic wiecej nie spytalam. On tez zrezygnowal raczej widzac moj brak zainteresowania. I tyle, na szczescie...takze strzezcie sie