Ja początkiem czerwca znalazłem pod blokiem 3 młode sroki nie były to podlotki bo nie latały wogóle chowały się w krzewach przed kotami które chciały je pewnie sobie zjeść. Zadzwoniłem do straży miejskiej i jak przyjechali to usłyszałem że jak je kot wpierniczy to trudno takie są prawa natury, a wogóle to jeden ze strażników był w stosunku do mnie tak nie miły że masakra ale to pewnie dlatego że zawróciłem im głowę a mogli sobie w tym czasie gdzieś uciąć drzemkę.