Dziwię się zwolennikom PiSu w sprawie sądów. To oczywiste, że jeżeli prokuratorzy i sędziowie będą siedzieć w kieszeni ministra i jego kontrolerów (a taki model buduje PiS) to taki system jest typowo totalitarny i sprawiedliwości w nim będzie tyle na ile masz dojście do ministra. Co to za sędzia co czeka na telefon z ministerstwa ? Co to ma wspólnego ze sprawiedliwością. Do tej pory wynik orzekania był jednak jakąś tam niewiadomą, wkrótce wyniki będą z góry znane ( i to czy na wyrok będę czekał 3 dni czy 3 lata nie będzie miało żadnego znaczenia). Tak jak kiedyś gdy o wszystkim decydował jakiś zakładowy sekretarz z PZPR ( zwykle był to mało rozgarnięty facet po niepełnej podstawówce)a sądy były jedynie od wykonywania ich poleceń.