Ech, nawracanie to nie tędy droga... to działanie na poczuciu winy, pod psychiczną presją. Biblia to zbiór przypowieści - umoralniających przypowieści - z których wiele też usunięto (choćby reinkarnację), postaci i zdarzenia w niej zawarte zostały zmyślone, zmienione, podobieństw należy doszukiwać się w znanych mitologiach i nie można tego odczytywać dosłownie.
7-kilogramowy krzyż. Jesli ktoś chce odkupić swoje winy, to należy odnaleźć w sobie (bo nie na zewnątrz i nie przez żadną siłę zewnętrzną, która zawsze żąda czegoś w zamian) prawdziwą duchową ścieżkę, potem drogę, przede wszystkim sobie wybaczyć - ciągnięcie na sobie ciężaru przez wiele lat w tym nie pomoże, ten ciężar stale z nim jest, zamiast się go pozbyć. Innymi słowy, pielęgnuje go w sobie. Co po tym pozostanie? Garb na pewno, postawa już o tym świadczy. Jak na tym wyjdzie? Co najwyżej żylaki wyjdą.