Widzę że najwięszy ferment robią ci, którzy wcale do kościoła nie chodzą ale jednocześnie lubią liczyć czyjeś pieniądze. Pamiętajcie opatrzność was kiedyś doświadczy, tylko żeby nie było za późno. Jak jest się młodym i zdrowym to fiu bździu co mi tam kosciół co mi tam księża. Hulaj dusza. Strzeżonego Pan Bóg strzeże.