Jeszcze jedna refleksja. Kościół głosi ochronę życią ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci. A to, co pomiędzy, to ich nie interesuje: niech się ludzie trują, niech chorują, niech ryzykują, niech cierpią, niech doświadczają bólu. Bo do tego sprowadza się ich sprzeciw wobec edukacji o zdrowiu (także tego związanego z płciowoscią i seksualnością). Ciemnota i obłuda.