Jeśli ktoś chce się przekonać o pluralizmie i wolności rydzolowych "mendiów" w Polsce, to wystarczy zadzwonić do radiazryjem i bardzo grzecznie wyrazić delikatny sprzeciw wobec opinii ojca kanciarza. Jeszcze się taki nie urodził, któremu w takiej sytuacji udałoby się dokończyć zdanie:):):)