Dzieciaki w gruzach naśladują swoich idoli jak Budda i podobnych youtuberów motoryzacyjnych, ale robią to w kompletnie złym miejscu i czasie. Kultura "Budda wannabe" niestety nie obejmuje szacunku dla mieszkańców - terroryzowanie ludzi o 1:00 w nocy to po prostu chamstwo, bo przecież tak robi w internecie ich idol - bez myślenia o konsekwencjach.
Eventy jak Speedland to inicjatywy prywatne - jeśli komuś zależy na legalnym driftowaniu, może zorganizować coś podobnego na własny koszt.
Monitoring i mandaty to jedyne co pozostaje, skoro kultura osobista zawodzi. Może jak kilku dostanie po kieszeni, reszta zrozumie że droga publiczna to nie ich prywatny tor.