Niczego tak się w życiu nie obawiam jak miłości ataistów i faryzeuszy. Ich tolerancji i zrozumienia, ich performatywnych gestów pojednania, fałszu i obłudy. Taka miłość zabija nawet dzieciątko pod sercem matki. I nawet wtedy, kiedy jest nieodwzajemniona. Szczęść Boże ratuj się kto może. cyt. G.Braun