Nie chodzi o to, żeby się z kimkolwiek kłócić o wiarę. Wierzyć – to sprawa serca, nie plakatu wyborczego. Ale kiedy podczas mszy padają polityczne hasła i nawoływania do głosowania „tak, żeby posprzątać Polskę”, to coś tu się nie zgadza.
Kościół ma ogromny wpływ na ludzi – zwłaszcza w takich miejscach jak nasze, gdzie wielu naprawdę ufa księżom. Tym bardziej boli, kiedy ta siła wykorzystywana jest nie po to, żeby łączyć, tylko żeby dzielić – na „naszych” i „tych złych”.