No faktycznie, ceny biletów w porównaniu do komfortu to jakaś masakra. Płacimy więcej, a nie mamy nawet podstawowego komfortu, jak klimatyzacja latem czy ogrzewanie zimą. Dziwne, że w miastach takich jak Warszawa, Sanok czy Jasło płaci się mniej, a komfort podróży jest znacznie wyższy. To, co zaoszczędzą kierowcy na paliwie, mogłoby iść na poprawę warunków, zamiast lądować w ich kieszeni. Trochę to nie fair, zwłaszcza kiedy płacimy więcej za gorszą usługę.