Jak to super że jest jeszcze jakiś zdrowy rozsądek ale i paranoja u młodzieży też występuje. Ja w Krośnie nigdy nie miałem problemów z nikim. Raz mi pizze ukradli ma osiedlu w latach 2000 jak dowodziłem bo nie zamknąłem drzwi. Byłem wkurzony bo pierwsza praca i do tego przyjemna. Wątpię czy jednak Krosno stało się dzikim Wschodem mimo tego co się wciska. Idąc o 2 w nocy się tam nigdy jakoś nie bałem, nie wiem jak na osiedlach jest ale dalej wierzę że jest spokojnie.