DYSKUSJE - ZGŁOŚ WPIS NA FORUM
Jak doszło do katastrofy ekologicznej w Lubatówce. "To jakby wlać Domestos"

Nie znam się na akcjach gaśniczych, ale posiadam, nie znaną w Merkurym, umiejętność logicznego myślenia.

1. Strażacy nie mogli gasić pożaru, tak jak chcieli, bo wszystko wskazuje na to, że w akcję ingerował główny właściciel.

2. Strażacy nie mieli doświadczenia z takimi pożarami, bo takie budynki się nie palą, po prostu. Sieci typu pobliskich LM, czy OBI mają zbiorniki przeciwpożarowe i przede wszystkim sprawne systemy ppoż i przestrzegają przepisów ppoż. Gdy nawet w takim LM, wybuchnie pożar, to zostaje szybko ugaszony, nie rozprzestrzenia się (można wyguglać info o takich akcjach). W przypadku Merkurego, system wcześniej alarmował wielokrotnie o pożarze, tyle że były to fałszywe alarmy (w którymś artykule było o tym), natomiast gdy przyszedł prawdziwy pożar, to ten dziadowski system milczał. Parę dni pożarze też fałszywie alarmował.

3. Strażacy zapewne podeszli standardowo do pożaru, czyli jakby się komuś dobytek palił. A nie było konieczności ratowania sklepu. Jeśli była możliwość zrobić taki jakby czarnobylski sarkofag, żeby udusić ogień, to trzeba było tak zrobić. Te dwa budynki nie są nawet warte 1% majątku Papierza. Chciałbym bardzo, by prokuratura przeprowadziła rzetelne śledztwo, ale miliarderzy w więzieniach nie siedzą.

Na koniec dla odmiany COŚ DOBREGO! Kiedy zapali się Merkury Market, który jest umiejscowiony w centrum miasta, jak np. w Rzeszowie, to strażacy, dzięki pożarowi w Krośnie, będą mieli doświadczenie, które na pewno ograniczy straty, które w środku miasta mogą być horrendalne dla miasta i mieszkańców.

Minimum 1 słowo.
Uwaga:
Zgłoszenie trafi do moderatora, który podejmie ostateczną decyzję o usunięciu wpisu lub jego pozostawieniu.
DYSKUSJE
TWOJE KONTO
  • Zaloguj się aby uzyskać dostęp do konta
PYTANIA, PROBLEMY, SUGESTIE
13 493 44 44
REKLAMA