Hahahaha, jaki piękny artykuł. Tylko współczuć Wielmożnemu Panu. Miejmy nadzieję, że zostaną zarybione rzeki, które przez gaszenie zostały zanieczyszczone. Magazyn wraz z materiałem zaraz zostanie wyremontowany i zapełniony towarem, od tego są ubezpieczenia. A jak nie, to o jeden kołchoz mniej. PFRON i PiP niech zacznie sprawdzać, ile godzin pracują niepełnosprawni i na jakich zasadach i nie tylko w tej firmie. Inspekcja Pracy niech się wyrwie z letargu i zacznie działać, bo są utrzymywani za nasze pieniądze (podatników). Współczuję pracownikom, którzy przenosili towar, jeśli z dobrej woli to zazdroszczę zaangażowania w życie firmy, a jeżeli z przymusu to... Czy się pali, czy się dymi, czy kierownik premie da, to zależy dziś od tego jaki humor wielmożny ma. Gdy pracujesz ostatkiem sił nadgodziny w prezencie dostaniesz w mig. Czy to grupa, bo jesteś bez nóg, czy głowa szwankuje już czeka na Ciebie Merkurego próg. I tak z dnia na dzień mija czas do odnowionego sklepu los wzywa nas.