A dlaczego nikt nie napisze co przeżyli ludzie Krosna w tym czasie.
Przez okres pożaru okoliczni mieszkańcy, i w kierunku Guzikówki, WSK musieli truć się tym dymem. I proszę mi nie tłumaczyć, że on był dobrej jakości, nieszkodliwy. Bo był szkodliwy!
No chyba, że powstanie kolejny artykuł „Co przeżyli mieszkańcy krosna i okolic podczas pożaru” zakłady na terenie WSK zamknęły się po 20, bo było na linii chmury, którą było bardzo mocno czuć w fabryce.
Znam osoby które z tego powodu wymiotowały, bolały ich głowy, i na ogół ten dym czują w gardle do dzisiaj.