Tak, to prawda, ludzie sami sobie szkodzą, przez nawyki i przyzwyczajenia smakowe, przez przemysłową szybką dietę gotową. Prowiant naturalny powinien być podstawą budowania odporności i dawniej rzeczywiście tak było. Dziś już niekoniecznie, trzeba dopuszczać alternatywę. Bo jeden szczegół burzy cały ten porządek.
Od 30-40 lat zasoby gleby drastycznie spadają, odkąd przemysł rolniczy zaczął opryskiwać chorobotwórczymi pestycydami po 30 razy do roku co się tylko da... !!! plony nie mają już tylu składników odżywczych, aby w całości zaspokoiły zapotrzebowanie - a to z kolei jest powszechnie zaniżane, choćby na witaminę C, którą stale trzeba przyjmować, bo zapobieganie szkorbutowi to jest dramatycznie za mało, podczas gdy C buduje odporność i działa w synergii z innymi substancjami budująco, bez sezonowych przeziębień i stanów zapalnych - nie wyobrażam sobie już dnia bez minimalnych 5 g kwasu askorbinowego, bo z owoców nawet najkwaśniejszych nie zbiorze się wystarczająco i ileż można kilogramów zjeść. Selenu w glebie już przez pestycydy nie ma, krzemu mało, niektóre wody jeszcze go zawierają. Dlatego witaminy z zewnątrz teraz stanowią ratunek, pierwszą pomoc i często stałą pomoc. Jednak wciąż i jedynie wspomagająco do codziennej diety i należy skrupulatnie wybierać spośród zalewu pseudo-supli z minimalną zawartością, która i tak się nie wchłonie, gdyż większość takich pospolitych z zanieczyszczenia mi zawiera sole magnezowe, wapniowe, stearynian magnezu, które są blokerami.
Plastik z bisfenolem, ryby hodowlane w konserwach i wędzone to żadne źródło witaminy D3 i kwasów omega-3 - to co najwyżej ostatni wysyp chorób na literę H. B12 z mięsa? Zapomnijcie. Nic się nie przyswaja, mięsojady mają niedobory B12, a ludzie fizjologicznie nie są przystosowani do jedzenia mięsa, wszyscy dali się wrobić. Wszystko leży, cały porządek rzeczy, zdrowie się sypie, wali się. Niech się walą ci, którzy do tego puktu doprowadzili ludzkość, pod ścianę. Ratujcie się alternatywą, bo główny nurt ma w ofercie jedynie pospolite farmakony na leczenie objawowe, farma-leki z apteki w kolorowych krzykliwych opakowaniach.