Mam pytanie do rzymskich katolików. Co wam daje wyznawanie wiary i chodzenie do kościoła? Co wam daje cotygodniowe składanie na ołtarzu ofiary z baranka? Co wam daje jedzenie ciała i picie krwi syna bożego? Czy nie prościej być po prostu samemu z siebie porządnym, odpowiedzialnym za swoje czyny człowiekiem, nie krzywdzić żadnych istot żywych i nie niszczyć rzeczy nieożywionych, bez tych rytuałów, udziału księży i wielu innych skomplikowanych dziwnych procedur, na które wydajecie ciężko zarobione pieniądze?