Nazwaliscie to pomnik "nienawiści i ciemnoty" co sobie ktoś postawił na własnej prywatnej działce i jest wielkie oburzenie. To jak nazwać transparenty "je**ć PIS" wykrzykiwane w przestrzeni publicznej przez polityków i ich wyborców nawet w obecności dzieci.
Teoretycznie czy dziecko które taki transparent przeczyta (w sumie oprócz "średniowiecznej" treści która budzi politowanie nie ma tam wulgaryzmow) będzie bardziej nienawistne od takiego które od najmłodszych lat przyzwyczajone jest do "je**nia swoich przeciwników politycznych, życiowych itp.
Takie mnie wzięły rozmyślania...