Tak jak stwierdził @kobrys konflikt Izraela z Palestyną to nie taka prosta sprawa. W 1947 ONZ przyjęło rezolucję dzielącą terytorium mandatowe zależne od Wielkiej Brytanii na dwa państwa: żydowskie i arabskie. Po proklamowaniu niepodległości Izrael wszedł w konflikt ze światem arabskim który w mniejszym lub większym stopniu trwa do dziś. Faktem jest że Izrael "rozpycha" się i z czasem przejmuje coraz większą kontrolę na spornymi terenami. Ne ma wątpliwości że napięcia wśród ludności cywilnej oraz akty terroru są z obu stron, tym bardziej że jest to święta ziemia dla obu wielkich religii: na wzgórzu gdzie w starożytności była Świątynia Jerozolimska jest meczet Al-Aksa, trzecie najważniejsze miejsce islamu. Można chwalić palentyńczyków że bronią swojej ziemi, można też trzymać stronę żydow którzy po wiekach tułaczki i holokauście odzyskali swoją świętą ziemię. To kwestia sympatii lub interpretacji ale ja osobiście uważam że nie jest to zero-jedynkowe.
Według najnowszych informacji pociski którymi zaatakował Hamas pochodzą z Europy i USA a dostały się na Bliski Wschód z Rosji. Zamiast dyskusji o tym kto ma rację w konflikcie izraelsko-arabskim lepiej zastanowić się nad tym kto i po co chce skupić uwagę świata na nowej wojnie.