Wątpię aby Tusk jeździł po instrukcje do Niemiec, to raczej Niemcy jego się radzą, natomiast wiadomo kogo popiera kaczyński. Jego najwięksi przyjaciele to Le Pen z Francji, Orban z Węgier, Salvini z Włoch, , Falanga z Hiszpanii. Wszyscy utrzymywani albo wspierani przez Putina. Antyunijne, prorosyjskie ugrupowania, ich wodzowie są przyjmowani przez PiS w Polsce jakby byli królami. Wyjdziemy z Unii to staniemy się radziecką republiką. - taka jest stawka tych wyborów.