Tak sobie rzuciłem okiem na te komentarze i naszła mnie smutna refleksja. Czy ktokolwiek z was, tak bardzo zacietrzewionych,, zdaje sobie sprawę z konsekwencji swojej nienawiści? Przecież ona jest jak bumerang. Nie dotyka adresata, tylko twórcę. I powróci, czyniąc spustoszenie w tym życiu. A po śmierci? Czy kto w to wierzy, czy nie, czy się zgadza, czy nie - za każde słowo i jego konsekwencje trzeba będzie zapłacić ogromną cenę. Warto? A Tusk, czy Kaczyński nawet nie wiedzą, czy taki ktoś jak nienawistników z jakiegoś forum istnieje.