DYSKUSJE - ZGŁOŚ WPIS NA FORUM
Operacja "Mus mus", czyli jak koty z Afryki do Krosna leciały

moja córka Kasia w podobny sposób przywiozła z Bejrutu w Libanie, gdzie grała w orkiestrze - uratowaną przez siebie koteczkę Sonię. Wykarmiła ją strzykawą, bo była taka malutka, że nie umiała pić sama. Po długicha badaniach i staraniach przyleciała z nią do Polski. Leciała z przesiadką na Cyprze w Larnace. Ale koteczka dzielnia zniosła podróż i dziś po niej został mi tylko paszport i klatka w której przyleciała. Umarła na kocią białaczkę , która niestety jest chorobą nieuleczalną. Od tamtej pory - koty, są nieodłączną częścią mojego życia. Po jej śmierci  zaadopptowałam dwóch braci, które mają się dobrze.

Minimum 1 słowo.
Uwaga:
Zgłoszenie trafi do moderatora, który podejmie ostateczną decyzję o usunięciu wpisu lub jego pozostawieniu.
DYSKUSJE
TWOJE KONTO
  • Zaloguj się aby uzyskać dostęp do konta
PYTANIA, PROBLEMY, SUGESTIE
13 493 44 44
REKLAMA